pinterest
W necie pełno historii i anegdot o tym, że statystycznie w polskich autobusach na 90% trafisz na osobnika psującego wesołą atmosferę.
Nie wierzyłam dopóki nie byłam zmuszona porzucić mojej ukochanej wersji nowoczesnej komarynki. Do tej pory pracowało się na miejscu w mniejszym mieście przyklejonym do stolycy, ale gdy nadeszły ciężkie czasy gdzie brak kawioru i hiszpańskiej kiełbasy, zmuszonam została do wojaży limuzyną z czerwoną liczbą 500.
I nie wiem czy po prostu dojrzałam do dorosłego przemieszczania się czy też zapachowe atrakcje zmusiły mnie do tegoż czynu, ale w końcu robię prawo jazdy.
No.
To teraz drżyjcie kierowcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz